Translate me.

piątek, 24 października 2014

Fitmin - karma dla psa - darmowa próbka, próbki za darmo.

Cześć!
Wybaczcie, że nie było mnie tak długo, ale tak jak informowałam Was na fanpejdżu, niestety mój komputer padł. Mojemu narzeczonemu udało się go przywrócić chwilowo do życia, natomiast przed nim jeszcze długa droga, aby działał w pełni sprawnie. Wykorzystując okazję, że komputer pracuje, postanowiłam dodać nową próbkę. Mam nadzieję, że czekaliście na to :)
1) Chciałam Wam jeszcze powiedzieć, że w listopadzie na pewno zorganizuję jakiś konkurs, w ramach podziękowania za to, że jesteście. Jak sądzicie, jaki upominek/jakie upominki będą do wygrania? Może podacie mi jakieś swoje pomysły, co by to mogło być? Czekam na Wasze podpowiedzi w komentarzach :) 
2) i w dalszym ciągu proszę Was o pomoc i klikanie w linki pod ubraniami codziennie w TYM POŚCIE (klik-współpraca sheinside - collaboration). 


A dziś przychodzę do Was z próbką karmy dla Waszych czworonogów :)

wyprobuj.blogspot.com

Fitmin - karma dla psa

Próbka zawiera:

*ulotki informacyjne
* 100g karmy dla psa


Rozwiązując quiz na stronie producenta wyszło mi, że mój psiak to waleczny mikrusek! :D 
taką też naklejkę otrzymałam:


No i tutaj zdjęcie karmy:



A jak na testera przystało, Majlo musiał karmy spróbować. Jest bardzo wybredny, jeśli o karmę chodzi, zjada tylko i wyłącznie tą marki Royal. Wiele razy próbowaliśmy mu podawać karmę innej firmy, ale już wolał dwa dni nie jeść, niż dotknąć nowego jedzenia. Nawet, kiedy wsypywałam mu Royala i coś innego, zawsze i tak wybierał same "kwiatuszki". A reszta mogłaby sobie leżeć nieruszona. Nie dawało rady nawet wtedy, kiedy kupiłam podróbkę Royala. No cóż, każdy z Nas też ma coś swojego ulubionego, co mógłby jeść cały czas, haha. A teraz przedstawię Wam krótko to testowanie produktu przez Majla. :)



zdj. 1 - "To nie pachnie jak Royal i nawet nie wygląda, chcesz mnie oszukać, nie będę tego jadł!"
zdj. 2 - 3 min. później. "No dobra, chociaż powącham, żeby nie było, że nie próbowałem spróbować"
zdj. 3 - "Hm, nie wygląda to źle, zapach też jakiś ma... no ale... no nie wiem"
zdj. 4 - "No dobra, raz kozie (ekhm, psu) śmierć, wezmę parę." (nawet widać tu kawałek języka)

Co było dalej? 
Majlo zjadł parę "ziarenek" karmy, ale widać było, że i tak woli swoją. Nic już na to nie mogę poradzić. Przyzwyczaił się do swojej jednej, ukochanej i tak chyba już pozostanie.



Nic za to nie płacimy, nie ma żadnych haczyków. Wysyłka jest całkowicie darmowa, zamawiacie tylko przesyłkę z wybraną przez siebie próbką (w tym wypadku naklejki), potem wpisujecie swoje dane, imię, nazwisko, adres, e-mail, (czasem nieobowiązkowo telefon, czy datę urodzenia). Oczywiście często trzeba wyrazić zgodę na przetwarzanie danych, zaakceptować regulaminy, itp. Ot, cała "filozofia". :) Jeśli jesteście niepełnoletni, możecie zawsze wybrać datę urodzenia rodzica, ewentualnie wysłać na swoje imię i nazwisko za zgodą rodziców. Jeśli list przyjdzie poleconym - rodzic może za Was taką przesyłkę z poczty odebrać, jeśli ma ten sam adres zamieszkania, co Wy. Większość próbek przychodzi prosto do skrzynki, chyba że ma większe gabaryty, to wtedy listonosz zostawi kopertę na poczcie. Pamiętajcie jednak, że dane MUSZĄ być PRAWDZIWE, aby próbki mogły do Was dotrzeć :)


Ta próbka przyszła prosto do skrzynki, czekałam na nią ok. tydzień.

Link do bezpłatnej próbki :
--> KLIK <--
 
próbkę możecie zdobyć na Facebooku.
 
 Jeśli macie jakieś pytania, możecie je do mnie wysyłać e-mailowo
( probkowicze@gmail.com ) lub w formularzu po prawej stronie bloga.
(piszecie do mnie, żebym wysłała Wam próbki, to nie ja je wysyłam,
wszystkie adresy stron, gdzie możecie zamawiać próbki widnieją na moim blogu
 na dole w każdej notce )

dodawajcie do obserwowanych, zostawiajcie komentarze, piszcie, pytajcie.


A Ty? czy zamówiłaś/eś już jakieś próbki z mojego bloga? :)
 

9 komentarzy:

  1. Jaki fajny pieseczek :D Tuliłabym!
    Nie miałaś nigdy żadnych problemów przez podawanie adresu by dostawać próbki? W sensie, nie dostajesz więcej reklam czy coś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieee. tylko jeden raz jakaś firma wysłała mi ulotkę - nie wiem, czy się nie pomylili, bo była wielka koperta a w środku tylko ulotka mniejsza, niż kartka z zeszytu A5. :)

      Usuń
    2. Też tak miałam i to całkiem niedawno, a na ulotce nic przydatnego

      Usuń
  2. Szkoda, że nie mam psa :C
    Bardzo proszę! Poklikasz w linki przy ostatnim poście? KLIK-BLOG

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Zgadza się, shih-tzu. :)
      najukochańszy na świecie!

      Usuń
  4. Miałam Shih-tzu to kochane psiaki i bardzo inteligentne. Mój zył 10 lat i wykonczyl go nowotwor z przerzutami. Psy zyją stanowczo za krótko;/. Duzo serca włożyłam w wychowanie tego psiaka, potrafil chodzic bez smyczy i byl bardzo usluchany, każdy się pytał kto układał psa bo jak na przedstawiciela tej rasy, a kto ma to wie o czym mowię to maja w sobie sporo kociego charakterku. Nic go nie motywowało jak nagroda w postaci zabawy i aportowania. To psy ktorym wystarczy pokazac raz lub dwa razy i łapią w lot. Grunt by pies ufal ci i w tobie widzial przedstawiciela stada ktory dominuje i czuje ze w twojej obecnosci nie stanie mu sie krzywda. To piesek lew ktory potrafi zignorowac cale otoczenie kiedy mu na nim nie zalezy. One uwielbiaja rutynę i czynnosci ktore sie powtarzaja. Bardzo szybko kojarza i mysla. Prosty przyklad z wycieraniem lap po spacerze. Kiedy zaczelam mu wycierac zawsze po spacerze w jednym miejscu zanim wbiegl na pokoje;)to potem juz nie poszedl dalej dopoki nie mial wytartych. Sytuacja co bylo smieszne miala miejsce nawet jak chodzilam do znajomych i puscilam go bez smyczy pies siadal i nie szedl dalej dopiero jak mu lapy przetarlam to wbiegal radosnie:D. Nie mowie o malym psie, ja mojego dostalam jak mial trzy lata i widzac szczotke atakowal z zebami, a co to mowic o innych kwestiach, ale dalo sie wszystko dobrocia, miloscia i rozsadkiem:)dlugii koment ale nie sposob dla kogos kto mial psa tej rasy skomentowac ot fajny pies;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Zgadzam się w 100%, przekochane są :) ja mojego w ciągu może 20 minut nauczyłam podawać łapę. Miałam w ręce jego ukochaną rybkę do jedzenia i tak mówiłam "Daj łapkę", kładłam jego łapkę na mojej i za to dawałam nagrodę. I tak baaardzo szybko ogarnął o co chodzi. Mój też po spacerze czeka, aż wytrę mu łapki. A zimą, kiedy idziemy na spacer, marzną mu czasem, to mądrala staje, podnosi łapkę i czeka, aż mu pomasuję, dopiero może iść dalej. I kocham, kiedy przychodzi do mnie, wtula się i liże mnie np. po ręce - wtedy wiem, że kocha mnie tak bardzo, jak ja jego. Taki mały rozumek, a taki mądry :)

      Usuń

Dziękuję Ci bardzo za komentarze i opinie. Cieszę się, że mogę dla Ciebie pisać :) Jeżeli dodałaś/eś mnie do obserwowanych - poinformuj mnie o tym, chętnie się zrewanżuję.